Psychoterapeuta Warszawa - Gabinet Psychoterapii Dialog
Psychoterapeuta Warszawa - Gabinet Psychoterapii Dialog

Mama znów w domu

« powrót do listy artykułów

Artykuł z Dzennik Polska The Times

Przemek Łucyan

2008-07-21

Matka, która opuściła dom, ma w sobie wiele miłości i czułości. Po powrocie trudno jej powstrzymać się przed okazywaniem uczuć bliskim. Ale dzieci wydoroślały i nauczyły się przyjmować miłość od tych, którzy z nimi zostali.

Pracująca za granicą kobieta tęskni za domem i pociesza się, wyobrażając sobie, jak serdecznie zostanie powitana po powrocie - mówi Bogumiła Borowska, psycholog i pedagog z poradni Dialog w Warszawie. - Myśli, że gdy wróci z pieniędzmi, będzie bohaterką, która zapracowała na lepsze życie rodziny. Jest pewna, że bliscy docenią jej trud. Ale praca żony i matki za granicą wymaga wysiłku od całej rodziny i bywa, że żadne pieniądze nie są w stanie go zrekompensować.

Kto tu rządzi: matka czy córka

Jeśli w domu pozostał mąż z córką, to po powrocie matki dojdzie do konfliktu o to, kto tu jest gospodynią. - Znam matkę, która wyjeżdżając na trzy lata, zostawiła w domu 15-letnią dziewczynkę, a po powrocie zastała tam 18-letnią kobietę - mówi Borowska. - Córka czuła się odpowiedzialna za młodsze rodzeństwo, gotowanie, pranie i dlatego matka usłyszała od niej: "Wracaj tam, skąd przyjechałaś. Nie jesteś nam potrzebna". Dziewczyna została przecież zmuszona do wielu wyrzeczeń, aby pomóc ojcu zajmować się domem. Gdy jej koleżanki chodziły na imprezy, ona odrabiała lekcje z siostrą, a nocami uczyła się do matury.

Ojciec? Jest wdzięczny córce. Ale też stęsknił się za małżonką. Boi się, że jeśli zabierze głos, to tylko pogorszy sytuację, bo urazi jedną z nich. Mężczyźni dobrze sobie radzą z domowymi obowiązkami. Problemem może być tylko brak czasu albo niechęć do babskich zajęć. Dlatego pod nieobecność matek córki przejmują zbyt wiele zadań, co w przyszłości staje się źródłem konfliktów. Aby ich uniknąć, większość zajęć powinna pozostać w rękach ojca, np. zakupy, rachunki, wywiadówki. Pomóc mu mogą inni dorośli, np. teściowa. Dzieci powinny pozostać dziećmi.

Wyraź swojej córce wdzięczność

Matka nie może powiedzieć córce: "Marsz do dziecinnego pokoju. Teraz ja tu rządzę". Musi uszanować to, co w czasie jej nieobecności dziewczyna robiła dla rodziny. Powinna powiedzieć: "Wspaniale się sprawiłaś, dużo robiłaś dla domu, byłaś samodzielna i pomagałaś ojcu. Ale teraz wróciłam i chciałabym zdjąć z ciebie część obowiązków. Co chciałabyś mi odstąpić?", a gdy usłyszy: "Radzę sobie!" - zaakceptować jej decyzję.

Jak zachować się wobec innych dzieci? Najlepiej poobserwować. Jeśli stały się samodzielne, obowiązkowe i radzą sobie z większą ilością zajęć: sprzątają, zmywają itd., to nie ma sensu ich w tym wyręczać. Matka powinna dzieci wesprzeć, pochwalić, że tak dobrze sobie radzą. Warto też, by porozmawiała z mężem i dowiedziała się, czy w domu pojawiły się jakieś nowe zwyczaje, bo te trzeba uszanować. I jeśli np. w soboty ojciec i córka chodzili razem na siłownię, nadal powinni móc to robić.

Tatuś lepiej gotował

Matka po powrocie może usłyszeć od córki: "Tatuś lepiej gotował i był dla mnie lepszy, bo mogłam chodzić do szkoły w rozpuszczonych włosach i jeść to, na co miałam ochotę, a nie tylko zdrowe rzeczy". Gdy ojciec jest pobłażliwy, a matka zaraz po przekroczeniu progu zaczyna wprowadzać w domu dyscyplinę, dziecko może wykrzyczeć jej prosto w twarz: "Bez ciebie było lepiej!". Ale nawet w takiej sytuacji matka nie powinna reagować złością. Zwłaszcza że wściekłość dziecka to tak naprawdę wyraz pretensji i żalu o to, że matka je zostawiła.

Dlatego warto, by wtedy jeszcze raz wytłumaczyła, dlaczego wyjechała i że też tęskniła za domem. Nie powinna w żadnym wypadku narzucać dawnych zakazów, bez których dom dobrze funkcjonował. Nie powinna także negować metod wychowawczych męża. Lepiej, żeby pokazała, że też ma zalety. Może niech tata nadal robi kolacje, a mama śniadania. Warto też, by dała nastolatkowi więcej swobody w dobieraniu stroju.

Małe dziecko? Może mamy nie pamiętać. Ona chciałaby, aby rzuciło się jej na szyję, pozwoliło się pocałować i chciało rozmawiać. Ale ono może tego nie zrobić, a nawet powiedzieć: "Ja nie znam tej pani". W takiej sytuacji matka nie powinna się obrażać. Może ma inną fryzurę, inaczej się ubiera? Dla małego dziecka nawet drobiazgi są ważne.

Czasem dzieci nawet nie chcą podejść do mamy, bo przestały jej ufać, czują się zdradzone. I dlatego wolą przebywać z tatą, do niego zwracają się z problemami i jego proszą o różne rzeczy. Nie może zmuszać dziecka do czułości czy rozmowy: "Opowiadaj, jak było w szkole", a tym bardziej zaczynać od pretensji: "Dlaczego dostałaś 4, a nie 5, czemu nie nosisz tej bluzeczki, którą ci przesłałam?". To tylko pogłębi rozgoryczenie i złość dziecka, które coraz bardziej będzie się odsuwać od matki i unikać z nią kontaktu.

Matka musi być cierpliwa i otwarta, jeśli chce odzyskać uczucia i zaufanie dzieci, powinna powiedzieć: "Ja chcę z tobą rozmawiać, ale poczekam, aż ty również będziesz mieć na to ochotę". Wystarczy też powiedzieć: "Kocham cię i brakuje mi bliskości z tobą". To będzie więcej znaczyć dla dziecka niż długie rozmowy czy drogie prezenty. Dobrze, jeśli dziecko słucha, jak mama rozmawia z tatą. Widzi, że rodzice znowu są razem, mają wspólne tematy, interesują się sobą. Po jakimś czasie samo zechce się przyłączyć do rozmowy.

Mąż nie chce kasy, chce żonę

Żona musi pamiętać, że mąż jest zmęczony, bo oprócz swojej pracy musiał zajmować się dziećmi i domem. To pewnie wzbudziło w nim złość i przekonanie, że wolałby mniej pieniędzy w zamian za dawne życie. Nie powinien jednak oczekiwać od żony, że ta od razu po powrocie przejmie swoje dawne obowiązki. Ona wraca zmęczona i chce w domu odpocząć. Może też nie chcieć wracać do dawnych zasad. Za granicą zmieniła się, doszła do wniosku, że np. potrzebuje więcej swobody.

- W takiej sytuacji najlepiej porozmawiać - mówi Borowska. - Ustalić, jak ma wyglądać nasze życie, podział obowiązków. Nie zostawiać niedomówień. Rodzice nie powinni się przejmować, jeśli dojdzie między nimi do kłótni, i to przy dzieciach. Są sprawy, o których dzieci nie powinny słuchać, np. dotyczące życia seksualnego rodziców. Nie powinny też być świadkiem obgadywania tych, którzy są dla nich ważni. Jeśli jednak chodzi o "normalne sprzeczki", to dzieci wręcz powinny być ich świadkami. Jeśli rodzice potrafią się kłócić, a potem godzić, to nie muszą unikać konfliktów przy swoich dzieciach.

Prawidłowość: "Kłócimy się, złościmy, a potem dogadujemy", jest dla dziecka ważnym wzorem postępowania, który będzie mu służyć w dorosłym życiu. Obserwując rodziców, którzy mają różne zdania na określony temat, dzieci uczą się, jak postępować, gdy czują złość i mają odmienne zdanie. Widzą, że nawet kochający się rodzice mogą się różnić, a mimo to szanować.

Pieniądze to nie wszystko

W Polsce cały czas funkcjonuje stereotyp, że to mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę. Jeżeli żona zarabia więcej od męża, to zazwyczaj uderza w jego samoocenę. Frustracja mężczyzny będzie jeszcze większa, gdy po powrocie do domu żona wciąż narzeka, jak bardzo jest zmęczona. A to przecież on miał na głowie dom i własną pracę. Jeśli jeszcze żona podkreśla, że to są "jej ciężko zarobione pieniądze i to ona będzie decydować, jak je wydać", czekają ich kłopoty.

- Kobieta powinna pamiętać, że mogła wyjechać do pracy za granicę, bo jej mąż przejął opiekę nad dziećmi i domem. To, że on zarobił mniej od niej, nie znaczy, iż nic nie robił dla rodziny i nie był potrzebny - podkreśla Bogumiła Borowska. - Zarobione na wyjeździe pieniądze to efekt ich wspólnego wysiłku. Ponieważ mąż lepiej zna bieżące potrzeby rodziny, to on powinien dysponować zarobionymi przez żonę pieniędzmi. Dzięki temu poczuje, że choć teraz zarabia mniej, to nadal jest potrzebny i może podejmować samodzielne decyzje.

Profilaktyka dalekich podróży

Kiedy mija rok od czasu wyjazdu kogoś z rodziny, więzi łączące domowników słabną. Nie wystarczą już mejle czy rozmowy telefoniczne. Sposobem na zachowanie bliskości jest wycieczka do mamy za granicę, choćby na weekend. Dzieci na nowo poczują wtedy bliskość z nią. Zobaczą, jak mama mieszka i pracuje. Uwierzą, że to jest tylko prowizorka, a jej prawdziwy dom jest nadal z nimi w Polsce.

Taki wyjazd rozwieje wątpliwości, jakie pojawiają się podczas rozłąki. Dzieci mogą się przecież zastanawiać nad tym, czy mama je na pewno kocha, czy nie ma tam nowej rodziny. Po zobaczeniu na własne oczy, w jakich warunkach żyje, poczują też szacunek dla jej wysiłku.

Również mąż zobaczy, że to, co mówi przez telefon jego żona, a więc że tęskni, że jest zmęczona, to prawda. Takie spotkanie z nieobecnym na co dzień w domu rodzicem powinno się odbywać co pół roku. Warto o tym pamiętać, jeśli znów wybieramy się do pracy za granicę.

#
Projekt i realizacja: Łukasz Piec